Tymczasem człowiek hubrystyczny, opisując pasmo swoich czynów, całkowicie pomija błędy i irracjonalności. Jest przekonany, że wykonywał jedynie operacje sensowne, że nie popełniał pomyłek. Takie postępowanie ujawnia się w czynności przewidywania. Jak wiadomo, jest ona składnikiem większości działań praktycznych i poznawczych. Należy do zabiegów najtrudniejszych. Ludzie nie opracowali dotąd skutecznych metod, za których pomocą można by antycypować zdarzenia gospodarcze czy militarne. Zwykła ekstrapolacja istniejących tendencji i trendów, tak popularna w życiu codziennym, z reguły zawodzi. Nawet krótkoterminowe prognozy okazują się fałszywe.
Człowiek hubrystyczny nie przyznaje się do błędów przewidywania. Ulega zjawisku, które Fischhoff nazywa zjawiskiem myślenia wstecznego lub – prościej – „wiedziałem, że to się zdarzy”. Człowiek taki uważa, że w przeszłości przewidywał te zdarzenia gospodarcze i polityczne, które naprawdę później wystąpiły. Formułował więc nieomylne prognozy. Przekonania te z reguły bywają fałszywe. Pozwalają jednak utrzymać i utrwalić wysokie samooceny.
Człowiek hubrystyczny tendencyjnie opisuje swoje czyny, jego obraz „ja” jest w znacznym stopniu zdeformowany. Uważa się za głównego sprawcę zdarzeń, którego egzystencja stanowi ciąg sukcesów i który nie popełnia zasadniczych błędów. Jego biografia składa się z fantazji i mitów. Ale nie tylko z nich. Znajdują się w niej również daty, zdarzenia i epizody prawdziwe, chociaż nie dominują. Człowiek hubrystyczny w zasadzie nie odróżnia tego, co fantastyczne, od tego, co rzeczywiste. Nie odróżnia mistyfikacji od faktów, mitów od empirii. Podobnie jak dla bohaterów dramatów Ibsena, fantazja staje się dla takiego człowieka realnością wypełniającą scenę, na której działa zgodnie z własnymi interesami.