Getaway

Należąca do Sony grupa programistów zwąca się Team Soho nie zasłynęła jak dotąd wielkimi tytułami. W ciągu ponad sześciu lat istnienia wypuściła kilka dość znanych programów, takich jak This Is Football, Rapid Racer, Spice World, Total NBA czy Porshe Challenge, jednak żaden z nich nie stał się megaprzebojem. Tym razem będzie inaczej. Team Soho zamierza przy pomocy Getaway zrewolucjonizować rynek i pozostawić konkurencję daleko w tyle. Tyle że… raz twierdzi, iż pracuje pełną parą, a raz, że prace wstrzymał…
Bohaterem gry jest Mark, złodziej zawodowy z specjalnością „banki”. Facet nachapał się już wystarczająco dużo pieniędzy, by przejść na spokojną i dostatnią emeryturę. Uroczy domek gdzieś na skraju miasta, niewielki ogródek oraz syn czynią go najszczęśliwszym facetem pod słońcem, po co więc brukać sobie ręce kolejnymi napadami i tym okropnym strachem, jaki towarzyszy oczekiwaniu na pierwsze poranne gazety dnia następnego (czy policja jest już na tropie, czy też znowu udało się nie pozostawić śladu?). Niestety boss lokalnej mafii, Charlie Jolson, ma nieco inne plany wobec Marka. I aby je uskutecznić, porywa mu syna.
Oczywiście w tym właśnie momencie do głosu dochodzi gracz. Autorzy Getaway udostępnili mu 50 kilometrów kwadratowych Londynu tak realistycznych, jak tylko jest to możliwe. Wszystko jest (wedle ich zapewnień) na swoim miejscu; zabytki, zwykłe budynki, ławeczki, a nawet pojedyncze drzewa wyglądają tak, jak w rzeczywistości. Wiąże się z tym oczywiście ruch kołowy i „piechotny”. Gracz może udać się na spacer, przebiec kilka przecznic, rąbnąć samochód i w ten sposób w dalszą drogę pojechać nowym modelem Porsche. A że mafia i policja czuwa – cóż, szaleńcze pościgi po ciasnych uliczkach czy też kaskaderskie skoki zafundowane przez wyboje stają się codziennością.
Zadaniem głównym jest oczywiście przetrwanie, odbicie syna i zlikwidowanie zagrożenia ze strony mafii w ciągu niewielkiej liczby 12 misji. Do tego niezbędne będą tak niecodzienne (w życiu, bo niestety nie w grach) umiejętności jak złodziejstwo, rozbijanie samochodem sklepowych witryn, rozbijanie pojazdów przeciwników i demolowanie wszystkiego, co daje się zdemolować. Co ciekawe, zniszczonymi budynkami zajmie się służba remontowa! Do tego dojdzie konieczność poznania zasad jazdy każdym z 50 modeli samochodów, profesjonalni aktorzy zatrudnieni tylko po to, by jeszcze bardziej uwiarygodnić NPC-ów oraz możliwość zbadania sprawy „z oczu policjanta” (oznacza to alternatywną względem Marka główną postać gry).
Szykuje się więc prawdziwe cacko, które zapewne stanie do walki z Driverem 2 i GTA 3D o palmę pierwszeństwa w dziedzinie symulacji ruchu miejskiego. Jedyne wątpliwości budzi owe likwidowanie i wznawianie gry oraz nieco zbyt realistyczna jak na możliwości niezbadanej jeszcze przez programistów konsoli grafika (to zdanie przeciwników Getaway). Cóż – poczekajmy do premiery, wówczas wszystko się wyjaśni.