Że niby nic się ie dzieje? W mieście ptasio- nudno? O nie, nie! Przecież tutaj ptasia zgraja pracuje całą parą… najczęściej, w sumie parami a nie parą. Każdy zbiera jak najlepszy budulec na gniazda, patyczki, piórka, szmatki, wszystko to co pozwoli nowemu, już za chwilę będącemu jajkami pokoleniu wykluć się w jak najmiększych i najprzystępniejszych warunkach! Jak widać wyżej- wróble zbierają puszek i piórka do wyściełania gniazd a jak niżej na zdjęciu zobaczysz- gołębie wybierają sobie najlepsze miejsca na gniazda! Dziękują na pewno w swym ptasim duchu za te druciki umożliwiające doskonałe zaczepienie patyczków pod konstrukcję gniazd 🙂

Czasami tylko wiosenny deszcz i niepogoda przeszkadza ptaszkom w pracy, trzeba jedynie wymuskać piórka i dalej do roboty

A jak już piórka na skrzydełkach będą należycie ułożone, można trochę sobie pofolgować i podjeść odrobinę smakołyków.

Po posiłku i chwili wypoczynku trzeba zabrać się znowu do pracy, dziuplaki muszą wreszcie znaleźć dogodne miejsce na założenie gniazdka, może to być na przykład ciasna i skromna dziupelka w jabłonce:

Albo piękna, bardzo dobrze wyposażona, zelektryfikowana i zaopatrzona w kamerę (wreszcie znaleźli się lokatorzy mojej budki z kamerką i na pewno poznacie ich w kolejnych wpisach :)) budka lęgowa: Trzymajmy więc kciuki za nasze miejskie ptaszki!